Sura Rafała Grzeni i Macieja Moskwy: migawki z życia uchodźców w zrujnowanej i dymiącej Syrii

Sura, Rafał Grzenia, Maciej Moskwa
Fot. Łukasz Stańczyk

Sura Rafała Grzeni i Macieja Moskwy to bardzo udany eksperyment Wydawnictwa Prześwit. Połączenie czarno-białych fotografii z rewolucji i wojny z Syrii z miniaturami reportażowymi. Słowo i obraz. Dwa światy, które dopiero w zespoleniu tworzą całość. Pozwalają zrozumieć pełnię sytuacji i sprawiają, że w umyśle czytelnika coś klika. We mnie kliknęło.

W czasach, w których telewizje przy śniadaniu raczą nas makabrycznymi widokami z rewolucji i wojen, ciężko jest wywrzeć wrażenie na odbiorcy. Bo cierpienie jest wszechobecne. Samo słowo nie ma takiej mocy sprawczej – chyba że pochodzi od reportera, obdarzonego talentem przekazywania czytelnikowi emocji. Takich reporterów jest tylko kilku. Często więc czytamy w magazynach i książkach relacje z wojen, nie zdając sobie do końca sprawy, o czym one mówią. Mamy jakieś wyobrażenie na ten temat, ale nie widzimy realiów, zbombardowanych budynków, bohaterów żyjących w gruzach, osamotnionych czy poranionych dzieci. Nie mamy szansy spojrzeć im w oczy, a dopiero z oczu człowieka można odczytać jego historię. Sura nam to umożliwia i dlatego ze wszech miar zasługuje na uwagę.

Czytaj także: Wojciech Jagielski: Rosja rozegrała kartę syryjską po mistrzowsku. Dzięki Syrii znów jest światowym mocarstwem [WYWIAD]

Sura, Rafał Grzenia, Maciej Moskwa

Fot. Łukasz Stańczyk

Byle nie spać w zawilgoconych grobowcach

Rafał Grzenia zakochał się w Syrii wiele lat przed rewolucją. Wędrował po niej jak włóczęga, bez planu, bez celu, chodząc tam, gdzie go nogi poniosły. Nocował u Kurdów, Alawitów, Asyryjczyków, sunnitów. Syria jawiła mu się jako terra felix, ziemia szczęśliwa. Podobnie było z Maciejem Moskwą, którego ten świat oczarował od pierwszego wejrzenia.

Kiedy sytuacja w kraju się zmieniła, a rewolucja przemieniła w krwawą wojnę, obaj musieli tam wrócić. I zrobili to, przedostając się na tereny wyzwolone. To, co tam zobaczyli, wprawiło ich w osłupienie. Wypędzone rodziny, mieszkające w podziemnych rzymskich grobowcach. Przepełnione szpitale. Dymiące zgliszcza. Dzieci z karabinami. Zrozumieli, że chcąc opowiedzieć światu o tym, co dzieje się za turecko-syryjską granicą, będą musieli tam wrócić. I wracali, by rozmawiać z ludźmi, słuchać ich historii, dokumentować wydarzenia.

Sura, Rafał Grzenia, Maciej Moskwa

Byle dzieci nie zdziczały

Sura jest efektem ich pracy. To połączenie albumu z książką, obrazu ze słowem. W czarno-białych fotografiach Macieja Moskwy (wielokrotnie nagradzanego fotoreportera, laureata m.in. Grand Press Photo) zamykają się emocje i spostrzeżenia autora z rewolucji i wojny w Syrii. Zdjęcia są rozmaite: subtelne i wyraziste, sugestywne, krzykliwe w swojej wymowie. W kadrach ujęte są migawki z życia uchodźców i pokiereszowanych rodzin, rebeliantów i bojowników; zapisane rozpaczliwe warunki w szpitalach polowych i improwizowanych punktach medycznych.

Uzupełniają je krótkie i zwięzłe opisy Rafała Grzeni, stanowiące tło uwiecznionych wydarzeń i przedstawiające losy bohaterów. Widzimy jak śmierć zagląda do domów w postaci bomb, a kolejne połacie Syrii opanowują czarne sztandary; słyszymy głosy kobiet, pragnących pomścić swoich synów-męczenników; przedzieramy się z chlebowymi plackami do wsi, których mieszkańcy pomarli z głodu; poznajemy bezdomne rodziny, mieszkające w zrujnowanych szkołach i uznające się z tego powodu za szczęśliwców (byle dzieci nie zdziczały, nie zaczęły żebrać, kląć na starszych; byle nie schodzić do rzymskich grobowców, nie spać w zawilgoconych niszach po trupach prowincjonalnych patrycjuszy). Jesteśmy w Syrii razem z autorami i zaczynamy rozumieć pełnię tragedii, jaka dosięgła ten kraj.

Sura, Rafał Grzenia, Maciej Moskwa

Fot. Łukasz Stańczyk

Czy warto sięgnąć po Surę?

Zdecydowanie, choćby z powodu, który opisałam powyżej – by zrozumieć tragedię mieszkańców Syrii. Dużą zaletą tej książki jest wstęp – Rafał Grzenia jasno i zwięźle opowiada o przyczynach wydarzeń w tym kraju, wyłuszcza dzieje rewolucji, wielokrotnie powtarzając, że islamiści ukradli ją Syryjczykom. W swoich migawkach nie jest bezstronny – widać, że stoi po stronie bohaterów, kibicuje im, rozumie przyświecające im idee.

No właśnie, migawki – to słowo-klucz tej książki. Nie znajdziemy tu głębokiej analizy konfliktu, autor się nawet na nią nie sili. To fragmenty, miniaturki, pokazujące obrazki z kraju ogarniętego rebelią i wojną, w której już sami Syryjczycy nie do końca wiedzą o co chodzi. Subiektywne zapisy ulotnych chwil, puzzle, składające się na mozaikę, przedstawiającą życie mieszkańców tego pustynnego kraju.

Jeśli ktoś poszukuje kompendium wiedzy, ta książka nie jest dla niego, o czym zresztą lojalnie uprzedzają autorzy. Jeśli natomiast chcemy zajrzeć do zrujnowanej Syrii, poszukać tropu, naprowadzającego nas na ścieżkę wyjaśniającą, co tam się dzieje, nie pożałujemy, gdy po nią sięgniemy.

Sura, Rafał Grzenia, Maciej Moskwa

Rafał Grzenia, Maciej Moskwa, Sura
Wydawnictwo Prześwit