Patrząc na Wschód: przestrzeń, człowiek, mistycyzm: dlaczego wstydzimy się naszej wschodniej części mentalności? [RECENZJA]

Patrząc na Wschód: przestrzeń, człowiek, mistycyzm
Fot. Łukasz Stańczyk

Patrząc na Wschód: przestrzeń, człowiek, mistycyzm to książka dla tych, którzy czują nostalgię i tęsknotę w sercu już na wschodzie Polski. Według wielu rozmówców tej ciekawej pozycji (m.in. Andrzej Stasiuk, Mariusz Wilk, Wojciech Górecki, Magdalena Skopa, Jędrzej Morawiecki czy Jacek Hugo-Bader) to tam widnieje granica między Wschodem i Zachodem. Zmienia się krajobraz, zabudowa, ale również to, co tak ciężko uchwycić – różnice w ludzkiej mentalności. I to właśnie one tak przyciągają Europejczyków. Bo Wschód, przy całej swojej surowości, okrucieństwie i inności, jest ciepły, serdeczny, otwarty. I może się okazać, że jest bardziej nasz niż myślimy.

Nie zauważyłam momentu, w którym obudziła się we mnie tęsknota za Wschodem. Wsiąkałam w lektury powoli, początkowo czytając je ze zwyczajną ciekawością, a później już z fascynacją. Tereny za Bugiem zaczęły mnie do siebie przyciągać. Może to wynika z mojego charakteru, a może z dzieciństwa, z którego najpiękniejsze wspomnienia pochodzą z wakacji u dziadków w małej wsi, położonej niby w centralnej, ale jednak już trochę wschodniej Polsce. Niezależnie od przyczyn, nie da się ukryć, że lubię wschodnią duszę, lubię otwartość, rubaszność i biesiady. Rozczula mnie widok babuleniek w chustach, drewnianych chat i starszych panów siedzących na ławeczce pod domem. Widzę, że tam wszystko się wali, że brakuje pieniędzy i stabilizacji, że nie ma żadnych możliwości ani szans na lepszą przyszłość. I jest mi przykro, że ten świat umiera, ale też czuję jakąś nostalgię. Bo ci ludzie są dużo bogatsi ode mnie. Są częścią przyrody, żyją zgodnie z rytmem natury, pozbawieni wydumanych problemów i stresów. Są spokojni. Tak prawdziwie, w głębi duszy. A ta książka przypomniała mi o tym ze zdwojoną mocą.

Przy Wschodzie Europa to cywilizowany grajdół

Patrząc na Wschód: przestrzeń, człowiek, mistycyzm to zbiór wywiadów z jedenastoma pasjonatami Wschodu. Ludźmi, którzy wyjeżdżają tam na wakacje albo mieszkają na stałe. Podróżnikami, którzy po przekroczeniu granicy Bugu czują się wolni. W bezkresnej przestrzeni, ciągnącej się przez dziesiątki tysięcy kilometrów, wreszcie czują, że mogą wziąć głęboki oddech. I żyć. Tak po prostu.

Celnie podsumował to Andrzej Stasiuk:

Przestrzeń jest ontologiczną podstawą »wschodniego światopoglądu«. Siedzi się w takiej Czycie i wszędzie jest tysiąc kilometrów. A i tak niewiele po drodze się zmieni. To jest nieludzkie, okrutne, ale zarazem przejmujące. Przywraca proporcje. Przy tym Europa to obercywilizowany grajdół. My się tego Wschodu wyrzekliśmy i jesteśmy skończonymi prowincjuszami przez to. Jeżeli w naszej ojczyźnie działy się rzeczy epickie, szalone i szekspirowskie to na Wschodzie. Sienkiewicz to ostatecznie zamordował, upupił i zrobił literaturę dla młodzieży i ciotek…

I nie da się zaprzeczyć, że właściwe proporcje odzyskuje się dopiero wtedy gdy człowiek pozbędzie się niepotrzebnego balastu (w postaci całej tej otoczki, którą narzuca na nas współczesna cywilizacja: nieustanna pogoń za pieniędzmi i nowinkami technologicznymi) i zmierzy z siłami natury. Wtedy sobie uświadomi, że jest maluczki i że jego problemy w skali świata nic nie znaczą.

Patrząc na Wschód: przestrzeń, człowiek, mistycyzm

Gdzie rozpoczyna się Wschód?

Piotr Brysacz w Patrząc na Wschód próbuje dowiedzieć się, czym są wschodnia przestrzeń i wschodnia dusza. Wszystkim swoim rozmówcom zadaje te same podstawowe pytania: gdzie rozpoczyna się Wschód? Czym właściwie jest? I czym różni się od Zachodu? Odpowiedzi odbijają się od kolejnych stron, zaskakując czytelnika z jednej strony różnymi obliczami, a z drugiej… identycznymi trzonami. Bo okazuje się, że my jesteśmy w tym Wschodzie zanurzeni niezależnie od tego, jak bardzo się na niego wypinamy i jak mocno wyciągamy ręce w kierunku Zachodu. Walczymy z tą częścią naszej świadomości albo się jej wyrzekamy, traktując ją jako prowincjonalną. Taką gorszą krewną, która przybyła do nas z wioszczyny i nie ma pojęcia o elegancji i kulturze.

Przez całą książkę przewijają się również pytania o poczucie wolności i sferę duchowości. To strasznie pociągający temat – rosyjska dusza, wiara w mity i zabobonność są tym, co  przyciąga ludzi do Rosji. I co odróżnia Wschód od skrajnie racjonalnego Zachodu. – Tę duchowość wyczuwa się w powietrzu, to jest fascynująca strona Rosji, z której można czerpać w nieskończoność – mówi jeden z rozmówców, Jędrzej Morawiecki.

Ciekawych tematów jest w tej książce więcej. Problem rosyjskiej tożsamości czy relacje polsko-rosyjskie (ale nie te ze sfery polityki międzynarodowej, tylko z rosyjskiej chaty, chętnie goszczącej wędrowców z Zachodu) to tylko dwa z nich. Nie będę zdradzała wam pozostałych, ponieważ zachęcam do sięgnięcia po tę książkę.

Patrząc na Wschód: przestrzeń, człowiek, mistycyzm to zbiór wywiadów idealny dla wszystkich dusz, które z nostalgią patrzą na prawą stronę mapy. Dla miłośników Rosji, wschodniego ducha i dla tych, którzy chcieliby zrozumieć, co tak ciągnie Europejczyków w dalekie ostępy Azji. Polecam!

Patrząc na Wschód: przestrzeń, człowiek, mistycyzm
Wydawnictwo Fundacja Sąsiedzi