O książkach na jesień i planach czytelniczych słów kilka

Książki, reportaże, literatura faktu

Wciśnięte w kołnierz ramiona, ściśle zapięte płaszcze, mokre chodniki i przyjemność, jaką daje kubek gorącej herbaty. Tak, to jesień, nielubiana, utrudniająca poranne pobudki, marudna, słotna, ciemna, zimna. I najlepsza na świecie do czytania książek!

Książki, reportaże, literatura faktu

Wraz z końcem lata zwykle rozpoczyna się wszędobylski proces kilkumiesięcznej wegetacji, jawnych westchnień i donośnych lamentów. I mimo że spadek temperatury powinien odradzać z popiołów kreatywność i aktywizować do działania zwykle wywołuje… przeciwny efekt.

  • Godz. 10. Pada. Fantastycznie, wreszcie sobie poczytam.
  • Godz. 11 (tępe patrzenie na tę samą stronę). Ale nudna ta książka. O, obejrzę film!
  • Godz. 12. Dalej pada. Nie mam siły. Zdrzemnę się.
  • Godz. 15. Jeszcze sobie poleżę. Chyba mam przesilenie jesienne.
  • Godz. 17. Poszłabym do księgarni/sklepu/kina, ale po co. Za zimno.
  • Godz. 18. Ciągle pada. Może bym coś napisała?
  • Godz. 19. To nie ma sensu.
  • Godz. 20. O BOŻE, NIE DA SIĘ ŻYYYYYYYYYĆ!

[h2]Książki na jesień: co czytać?[/h2]

Takie dni na szczęście mam rzadko 😉 Ale żeby nie było ich w ogóle, wypowiadam wojnę jesiennej chandrze. Jesień to przecież wspaniała pora roku dla książek i jestem przekonana, że wymyślił ją ktoś, kto uwielbiał zawijać się w koc i zapominać o bożym świecie. I jednocześnie ktoś, kto musiał pracować w korporacji, bo to przecież znakomity sposób na ucieczkę od rzeczywistości 😉

Moja jesień będzie obfitowała w rozmaite lektury. Kończy się październik, miesiąc największej liczby premier książkowych (ze względu na szereg nagród literackich). W listopadzie jednak zerknę z ciekawością do „Najlepszych butów na świecie” Michała Olszewskiego, będę polować na dawno temu upatrzoną pozycję Noir sur Blanc, chciałabym również przekonać się, czy słusznie wszyscy się zachwycają „Nie oświadczam się” Władysława Łuki (i przy okazji nowego wydawnictwa Dowody na Istnienie Wojciecha Tochmana i Mariusza Szczygła).

[h2]Książki na jesień: jakie recenzje?[/h2]

Przez kilka miesięcy przeczytałam sporo książek, recenzje niektórych wkrótce pojawią się na blogu. Jakich? Na pewno „W oblężeniu. Życie na sarajewskiej ulicy”, „Domu nad rzeką Loes”, „Czasu kobiet”, „Jawnych tajemnic”. Teraz z kolei czytam „Biesłan. Pęknięte miasto” i czuję się, jak wyżęty z wody kawałek materiału przepuszczony przez pralkę Franię. Od Sarajewa żadna książka mnie tak nie poruszyła.

A tutaj zdjęcia jak zmieniła się półka z książkami 😉

LIPIEC 2013 r.

Książki

PAŹDZIERNIK 2014 r.

Książki