Non/fiction. Dom jest tam, gdzie jest szczęście?

Non/fiction
Fot. Łukasz Stańczyk

Mój egzemplarz drugiego numeru Non/fiction. Nieregularnika reporterskiego jest mocno sczytany, a rogi zagięte. Wracałam do niego kilka razy. Dlaczego nie mogłam go przeczytać i zwyczajnie opisać swoich wrażeń?

Non/fiction nie da się czytać jednym chaustem. Próbowałam – i dostałam czkawki. Temat jest trudny, podobnie zresztą było w przypadku poprzedniego numeru. Każdy reportaż zawarty w magazynie dotyka trudnych kwestii. Jest tylko punktem wyjścia, naszkicowującym jakiś problem i zachęcającym do dalszych poszukiwań. Z tego powodu nie da się ich przeczytać naraz, bo tylko muśniemy temat, a przecież w Non/fiction i w literaturze faktu nie o to chodzi.

Zieleń przed oczami

Siedzę teraz na tarasie przed domem. Przyjechaliśmy na działkę pooddychać świeżym powietrzem, nacieszyć się zielenią i trawą pod stopami. I choć ziemia ta wymaga wiele pracy, a w weekendy często się denerwujemy, że nie wystarcza nam czasu, żeby ze wszystkim się wyrobić, nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli zostać pozbawieni tego zakątka. A to przecież nasz letniskowy dom, a nie ten właściwy. Jakie to musi być uczucie nie mieć swojego dachu nad głową? Kąta, w którym możemy schować się przed wszystkimi? W którym czujemy się swobodnie i niczego nie musimy, a wszystko możemy?

Gdzie jest szczęście?

Drugi numer Non/fiction został poświęcony właśnie tej tematyce. Czy dom to konkretna przestrzeń czy ludzie, z którymi żyjemy? Jeden budynek czy całe miasto? Czy można być szczęśliwym, nie posiadając własnego domu? W numerze znajdują się reportaże, które pokazują różne spojrzenia na główną problematykę.

Tam, gdzie ściany mają uszy

Filip Springer, autor 13 pięter, opisuje w Non/fiction problemy polskiego budownictwa mieszkaniowego, ale opowiada również, czym dla niego jest dom. Miejscem, w którym chce mu się sprzątać i w którym przede wszystkim mieszka jego rodzina. Reporterowi przypięto już łatkę specjalisty od takich tematów. W Vogue.pl możemy teraz czytać cykl jego tekstów (skądinąd  świetnych) na temat domu. Polecam Wam, bo naprawdę warto je śledzić.

W magazynie nie mogło zabraknąć materiału poświęconego polskim blokowiskom, w których żyje aż 16 milionów Polaków. Ślepe kuchnie, mikroskopijne balkony, na których nie zmieści się nawet suszarka z praniem to tylko jedne z elementów stanowiących naszą codzienność. Zza ścian słychać wszystko: kto się kłóci, ogląda telewizję, kto spuszcza wodę w toalecie. Ale rzadko kto ma perspektywę, by zmienić mieszkanie. Materiał ten bardzo ładnie uzupełnia się z rozmową ze Springerem.

Non/fiction

Fot. Łukasz Stańczyk

Duchy, których nie widać

W Non/fiction dom nie jest opisywany tylko z polskiej perspektywy. I bardzo dobrze, bo dzięki temu możemy spojrzeć na temat szerzej. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na dwa reportaże: Małgorzaty Woźniackiej, która opisuje dramatyczną historię pary mieszkającej w przyczepie kempingowej w Portland. Reprezentują oni kilka tysięcy osób, które mieszkają w tym mieście w takich warunkach. 60 procent z nich stanowią osoby niepełnosprawne. Wszystkie środki, którymi dysponują, wydają na leczenie. Nie stać ich już na wynajem mieszkania. Żyją więc w przyczepach, przemieszczając się jak nomadzi. Nie mogą nigdzie parkować na stałe, bo policja ich nieustannie ściga i wymierza kary. Materiał jest wstrząsający i unikatowy, pokazuje zupełnie inne oblicze Stanów Zjednoczonych.

Drugim interesującym tekstem w tej tematyce, jest reportaż Karoliny Bednarz, która opowiada o bezdomności w Tokio, jednym z najzamożniejszych miast świata. W każdą sobotę w jednym z parków w centrum miasta ustawia się sznur bezdomnych. Czekają na jedzenie. Kilkadziesiąt metrów dalej życie toczy się swoim pulsującym rytmem: są knajpki, kawiarnie, maszyny z popcornem. Sypią się monety, szerzą uśmiechy. Nikt nie zwraca uwagi na zziębnięte, zmęczone postaci. Tymczasem w Japonii poniżej granicy ubóstwa żyje 16 procent ludzi (dla porównania: w Polsce 10,5 procenta) i liczba ta rośnie z roku na rok. 3 procent z nich stanowią kobiety, których los jest szczególnie trudny. Nie mogą spać w noclegowniach, bo nocują tam agresywni, często pijani mężczyźni. Miejsc w schroniskach jest zbyt mało. A rząd nie widzi problemu i twierdzi, że nie jest możliwe, by w Japonii tak wiele osób miało problem z bezdomnością, skoro kraj znajduje się wśród najbogatszych na świecie.

Co jeszcze?

Ciekawych reportaży w numerze jest dużo więcej. Na szczególną uwagę na pewno zasługuje dobra rozmowa Adriana Stachowskiego z Pawłem Smoleńskim. Interesujące infografiki i zdjęcia świetnie uzupełniają się z tekstami i zachęcają do sięgnięcia po magazyn. W tym numerze zostały poprawione rzeczy, które nie zagrały w pierwszej publikacji (czcionki, czytelność przekazu). Mocno go Wam polecam i czekam na kolejny!

Non/fiction. Nieregularnik reporterski, 2018

Numer drugi: Dom

Czytaj też: