Non/fiction Praca: brawa za nieoczywistość

Non Fiction Praca
Fot. Łukasz Stańczyk

Trzeci numer Non/fiction został poświęcony pracy. Byłam ciekawa, jak autorzy poradzą sobie z tym tematem. Na rynku ukazuje się coraz więcej pozycji poświęconych rynkowi pracy, ale do tej pory żadna nie pokazała zagadnienia głębiej. Czy Non/fiction sprostało temu zadaniu?

Muszę przyznać, że magazyn trzyma poziom. Z numeru na numer utwierdzam się w przekonaniu, że warto po niego sięgać. Podoba mi się przekrojowość, to, że autorzy przyglądają się każdemu tematowi z wielu stron. Wskazują jego blaski i cienie, uwypuklają punkty zapalne, które powinny stać się tematem dyskusji. Bardzo potrzebne było takie pismo.

Trudna problematyka

W trzecim numerze zagłębiamy się w rynek pracy. Nie jest to prosty temat – właściwie każda branża czy forma zatrudnienia, stanowią materiał na odrębną książkę. Korporacje, call center, freelancerzy, robotnicy, zatrudnieni na umowach śmieciowych, na czarno, pielęgniarki, górnicy – jest cały kalejdoskop tematów, którym trzeba przyjrzeć się bliżej. Wyodrębnienie kilku z nich rodzi ryzyko stronniczości. Jest chyba jednak najlepszą możliwą formą wywołania dyskusji na temat rynku pracy w ogóle.

Niebanalny dobór tematów

Non/fiction postanowiło podejść do tematu właśnie w taki sposób. Wielkie brawa, że zrobiło to nieszablonowo. W numerze przeczytamy reportaże poświęcone emerytom, którzy muszą dorabiać, żeby przeżyć. Zatrudniają się na czarno albo na umowie śmieciowej w ochronie, pracując za najniższe stawki. Stoją po 24 lub 36 godzin, żeby do comiesięcznego przychodu wpadło kilkaset złotych. Dobrze, jeśli kwota ta jest wyższa. Świetnie, jeśli mają kantorek, w którym w nocy mogą przysnąć na godzinę. A jeśli do tego znajdzie się jakieś miejsce, w którym mogą zjeść kanapkę i napić się ciepłej herbaty, nie narzekają już na nic.

Non Fiction Praca

Fot. Łukasz Stańczyk

Wychowanie dziecka to praca?

Bardzo podoba mi się również tekst poświęcony matkom. Kobietom, które zdecydowały się pozostać w domu, by wychować dzieci. Czy praca w domu to praca? Czy wychowanie pięciorga lub trojga dzieci i dbanie o dom – to rzecz godna szacunku czy… politowania? Społeczeństwo nie szanuje kobiet, które po przyjściu na świat dzieci zdecydowały się zostać w domu. Traktowane są jako gorsze, pozbawione ambicji, wycofane. Wygodne. To poważny problem społeczny, być może debata zmieniłaby nastawienie ludzi w tej sprawie.

Czytaj też: Non/fiction. Dom jest tam, gdzie jest szczęście?

Gdy kariera jest przypadkiem

Dobrym materiałem do wewnętrznej refleksji jest natomiast tekst o syndromie wewnętrznego oszusta, problemie, z którym borykają się przede wszystkim ludzie z dużych miast. Zatrudnieni w poważnych firmach czy korporacjach zajmują wysokie stanowiska, niekoniecznie posiadając do tego odpowiednie kwalifikacje. Żyją w wiecznym napięciu, stresują się, że ich niekompetencja wyjdzie na jaw. Co się dzieje, gdy postanawiają ujawnić się ze swoją niewiedzą? Jak reaguje środowisko, koledzy z pracy? Czytajcie, bo to niszowy i interesujący temat.

Jak wygląda rynek pracy w dalekiej Azji?

W Non/fiction nie przeczytamy jednak tylko reportaży poświęconych polskiemu poletku. Tak jak w każdym numerze, możemy spojrzeć dalej. Ciekawy jest tekst opowiadający o chińskich robotnikach, którzy opuszczają wsie, emigrując do miast, licząc, że zapewnią tam swoim dzieciom lepszą przyszłość. Dzieje się dokładnie odwrotnie. Z wiejskimi paszportami, pozbawione prawa do uczęszczania do normalnych szkół, dzieci przyjezdnych dorastają bez szans na normalną edukację. To smutna historia o wykluczeniu i pułapce, z której nie ma wyjścia.

Duża piątka za trzeci numer magazynu i za nieoczywisty dobór tematów. Trochę żałuję, że żaden z reportaży nie opowiada o rynku pracy w Europie Zachodniej, do którego nam najbliżej. Takie porównanie mogłoby być bardzo edukacyjne, byłoby zapewne jednak zbyt oczywiste.

Non/fiction. Nieregularnik reporterski, 2018

Numer trzeci: Praca

Czytaj też: