Nagroda Nike budzi zainteresowanie głównie wśród osób, związanych ze środowiskiem literackim. Dla laureata oznacza sławę i splendor, a dla wydawcy zwycięzcy – dodatkowy zastrzyk gotówki. W tym roku w gronie nominowanych do Nagrody Nike znalazło się kilka tytułów, które mogą zainteresować nie tylko literaturoznawcę czy mola książkowego, ale również zwykłego czytelnika. Co to za książki?
Nagroda Nike przyznawana jest od 1997 roku. To najwyższe wyróżnienie literackie w Polsce, o czym świadczy nie tylko prestiż tej nagrody, ale także nazwiska laureatów poprzednich edycji: Stanisław Barańczak, Czesław Miłosz, Wiesław Myśliwski czy Tadeusz Różewicz. Wymowna jest również wartość nagrody, która wynosi 100 tysięcy złotych. Jest więc o co walczyć.
Co ciekawe, to kolejna nagroda literacka, po Nagrodzie Kapuścińskiego, którą sponsoruje „Gazeta Wyborcza”. I choć często pojawiają się opinie, że nagroda Nike jest skierowana stricte do środowiska literackiego, a nie do czytelników, a przyznający są stronniczy i należą do kółka wzajemnej adoracji, nie da się jej ująć znaczenia. Co nie znaczy, że mnie osobiście jakoś ona szczególnie pociągała. Zwykle z ciekawości sprawdzałam, kto znajduje się w gronie nominowanych i do kogo ostatecznie powędrowała palma pierwszeństwa, ale na tym się kończyło. W tym roku jednak jest inaczej – ze zdziwieniem odkryłam, że w gronie nominowanych znajduje się kilka naprawdę ciekawych pozycji!
[h2]Nagroda Nike: nominacje w kategoriach powieść[/h2]
W kategorii powieść zaskoczenia nie budzą następujące nazwiska nominowanych: Andrzej Stasiuk (Wschód), Olga Tokarczuk (Księgi Jakubowe), Szczepan Twardoch (Drach) czy Jacek Dehnel (Matka Makryna). Pojawiają się tu jednak dwie osoby, na które warto zwrócić baczniejszą uwagę. Są to Wioletta Grzegorzewska (Guguły) oraz Magdalena Tulli (Szum).
Guguły są interesujące już ze względu na gatunek literacki, który reprezentują – balladę. Ta poetycka i subtelna proza, w malowniczej scenerii polskiej, peerelowskiej wsi, opowiada o cierpieniu, które zawsze towarzyszy dorastaniu. Koniecznie muszę to przeczytać!
Szum Magdaleny Tulli z kolei bardzo docenili krytycy. Piszą, że to najbardziej osobista książka autorki, która wzbudza w czytelniku całą gamę reakcji, nie pozostawiając go obojętnym. Dotyczy kondycji człowieka, prawd uniwersalnych, które pozostają niezmienne, niezależnie od czasów i realiów.
[h2]Nagroda Nike: nominacje w kategoriach reportaż, biografie, eseje[/h2]I tu dochodzimy do sedna. W gronie norminowanych do Nagrody Nike znalazło się tylko dwóch reporterów: Piotr Nesterowicz (Cudowna) oraz Ewa Winnicka (Angole). I jest to decyzja dziwna. Polska literatura faktu niesamowicie się rozwija, co miesiąc ukazuje się kilka tytułów, na które warto zwrócić uwagę. Co kilka miesięcy spokojnie można wyłonić z nich świetne i wybitne rzeczy. W 2014 roku były to na przykład Bukareszt. Kurz i krew Małgorzaty Rejmer, Pęknięte miasto. Biesłan Zbigniewa Pawlaka i Jerzego Wlazło, Tańczące niedźwiedzie Witolda Szabłowskiego czy Beksińscy Magdaleny Grzebałkowskiej. Można tak wymieniać jeszcze długo – polski rynek non-fiction naprawdę staje się potężny i wbrew logice, nie oznacza to, że wypełniają go komercyjne gnioty, ale pożądnie napisane i przygotowane teksty.
Dlaczego więc jury ich nie docenia? Może dlatego że Nagroda Nike jest ukierunkowana na powieść. Być może to powód, dla którego w gronie nominowanych tytułów znalazło się tak mało reportaży. A być może jednak jest to nagroda skierowana do środowiska literackiego, a nie zwykłego czytelnika. Czyli taplamy się we własnym sosie. Jeśli Cudowna lub Angole otrzymają Nike z wielką przyjemnością będę pokutować, ale nie wierzę, że tak się stanie 🙂 Tochman nie dostał, Szczygieł nie dostał, to dostanie Nesterowicz?
Wracając do tegorocznych nominacji: w kategorii biografia uhonorowano Magdalenę Grochowską (Strzelecki), a w esejach wyróżniono Andrzeja Ledera (Prześniona rewolucja) oraz Katarzynę Przyłuską-Urbanowicz (Pupilla).
[h2]Nagroda Nike: nominacje w kategorii opowiadania i poezja[/h2]Jury wyróżniło również Sylwię Chutnik za tom opowiadań Alicja w krainie czarów oraz autorów siedmiu tomików wierszy: Łukasza Jarosza (Świat fizyczny), Michała Książka (Nauka o ptakach), Urszulę Kozioł (Klangor), Jacka Podiadło (Przez sen), Eugeniusza Tkaczyszyn-Dyckiego (Kochanka Norwida), Adama Zagajewskiego (Asymetria).
Kto otrzyma 100 tysięcy złotych? Dowiemy się w pierwszą niedzielę października. Wcześniej, bo we wrześniu, poznamy 7 ścisłych finalistów.