Dzienniki Andersena, czyli o akcji „Dania: mały kraj-wielka literatura”

„Dania: mały kraj-wielka literatura” to cudowna akcja, której celem jest promocja literatury duńskiej. Uświadomiła mi ona, jak wielu wybitnych autorów wyszło z Danii. To nie tylko Andersen, ale również Kierkegaard, Bergstedt czy Blixen. Dziś opowiem Wam więcej o dziennikach Andersena, które mnie zachwyciły!

Bardzo lubię wszelkie akcje promujące czytelnictwo, więc nie wahałam się ani minuty, żeby przyłączyć się do tej, której celem jest propagowanie literatury duńskiej. Uświadomiła mi też ona ważną rzecz, a mianowicie, że duńska literatura to nie tylko Andersen 😉 I że wbrew pozorom, bardzo mało wiem o nim samym!

Jak większość z nas, wychowywałam się na baśniach Andersena, a teraz czytam je swojemu synkowi. Nie zdawałam sobie jednak sprawy, że pisarz ten tworzył również powieści, poezję i utwory, które wystawiano na deskach teatrów. Ba, niewiele wiedziałam o jego życiu, a z dzienników okazuje się, że było ono fascynujące.

Jak to się stało, że syn biednego szewca i praczki stał się największym duńskim pisarzem? Bywał na dworach królów i książąt, podróżował po całej Europie, oglądał i oceniał spektakle i opery na najważniejszych scenach Starego Kontynentu. Był wybitnym znawcą teatru swego czasu.

I pisał, pisał, pisał. Marzył, by zostać aktorem teatralnym, a gdy mu się nie udało, swe zainteresowania zwrócił w kierunku literatury. Był też niezwykłym promotorem swojej twórczości. Czytał ją na głos przyjaciołom, znajomym, artystom i arystokratom. W trakcie lektury słuchał rytmu, a wieczorem nanosił poprawki.

Przeżywał każde niedociągnięcie, nieustannie walczył z poczuciem niższości spowodowanym jego pochodzeniem. Był piewcą prostego stylu, pisał tak, jak się mówi, by jego teksty były jak najbardziej autentyczne. Bardzo mi się to wszystko podoba!

Fot. Łukasz Stańczyk

„Andersen. Dzienniki” w przekładzie Bogusławy Sochańskiej to pierwsze polskie tłumaczenie zapisków tego wybitnego pisarza. Z ponad 4500 stron notatek dostaliśmy niemal 1000, obrazujących jego życie, relacje międzyludzkie, twórczość. Z zapisów wyłania się również fascynujący obraz XIX-wiecznej Europy.

Warto także podkreślić, że „Dzienniki” zostały przepięknie wydane. Lubię, jak wydawca robi porządną robotę, a ta zasługuje na wszelkie uznanie. Ten papier aż pachnie! Lektura jest samą przyjemnością. Bardzo Wam polecam, bo to wyjątkowa rzecz na rynku książki 🙂

Na koniec dodam jeszcze, że w ramach akcji „Dania: mały kraj-wielka literatura” powstała księgarnia internetowa, w której możecie zakupić dzieła duńskich pisarzy. Znajdziecie ją tutaj.

Cenę „Dzienników” możecie też sprawdzić tutaj.

Andersen. Dzienniki. Wybór, przekład, wstęp i komentarze Bogusława Sochańska

Wydawnictwo Media Rodzina, 2020

Czytaj:

Gorące nowości grudnia, z którymi warto się zapoznać

Rodziny himalaistów. O tym, jaka jest cena pasji